Pobudka w ostatniej chwili, Bongo 4:2 Żubry

Pobudka w ostatniej chwili, Bongo 4:2 Żubry

W końcu doczekaliśmy się prawdziwego Bongo! W meczu kończącym zmagania w 1 rundzie sezonu 2016/2017 mierzyliśmy się z Opolskimi Żubrami. Tym razem nie mogliśmy liczyć na żadnego z trójki bramkarzy i między słupkami stanął po raz pierwszy Paweł Osmoliński. Pierwsze 10 minut najlepiej jak najszybciej wymazać z pamięci. Bongiści grali jakby spotkali się na noworocznej gierce, mając we krwi jakieś 15 promili. W tym czasie Żubry dwukrotnie znalazły drogę do naszej bramki. Potrzebna była krótka przerwa i reprymenda ze strony Zbocha i przez kolejne minuty widzieliśmy zupełnie inną drużynę. Bongo zaczęło grać agresywnie, zdecydowanie i to przyniosło efekty. Najpierw Krok po podaniu Dory, sprytnym technicznym uderzeniem zdobywa bramkę kontaktową, a chwilę później po indywidualnej akcji Świrski doprowadza do wyrównania. Takim też rezultatem skończyła się pierwsza połowa. Drugą odsłonę meczu zaczęliśmy podobnie jak kończyliśmy pierwszą, ale rywale skutecznie się bronili. Dodatkowo zmarnowaliśmy kilka niezłych okazji bramkowych, a także takich stuprocentowych. W ostatnich 10 minutach meczu w końcu więcej zimnej krwi pod bramką rywala zachowali Bongiści. Na prowadzenie wyprowadził nas Dora, po asyście Kroka, który zakończył ostatecznie ten mecz zdobywając bramkę na 4:2, a całą akcję świetnie wyprowadził Pławiak, wcześniej popisując się kapitalną interwencją w defensywie. Warto także podkreślić bardzo dobrą postawę w bramce Osmolińskiego, który kilka razy udowodnił, że całkiem nieźle czuje się między słupkami. To było prawdziwe Bongo, które pokazało charakter, wolę zwycięstwa i zasłużenie zdobyło 3 punkty!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości